To już druga niedziela, która upływa pod hasłem "Aktywności - rozmaitości".
Dziś zmobilizowałam się i byłam biegać ! Nadal robię to sporadycznie, ale jestem na dobrej drodze by osiągnąć rytm.
Niesamowite w bieganiu (przynajmniej dla mnie - początkującej) jest to, jak dużą rolę w pokonywaniu dystansu, i jakości biegania odgrywa umysł.
Znam najważniejsze zasady, stosuję je, a mimo tego za każdym razem biegnie się inaczej. Choćby trasa była ta sama.
Dzisiaj wyszłam z czystym umysłem, pozytywnymi myślami i pomimo, że nie biegałam już jakiś czas czułam w tym biegu lekkość, wolność, satysfakcję z pokonywania coraz dłuższych odcinków (biegam określony dystans, robiąc krótkie przerwy na marsz).
Jak to mówią "nie ma lipy"! Jest moc! Zmęczyłam się fantastycznie-dużo zrobiło oblepiające przedburzowe powietrze, ale łydki też czuję! A ciało zaaadowolone :)
Dbajcie o swoje! Odwdzięcza się!
Natomiast w niedzielę sprzed tygodni udałam się na długi spacer w stronę Knurowa-cudna nazwa miasteczka-prawda?
Nie zmienia to faktu, że okolica jest bardzo urokliwa.
Dlatego m.in. uwielbiam miejsce w którym obecnie mieszkam.
Oto dowody w postaci moich zdjęć :
Wędrując sobie tą ścieżynką, mijałam różnych ludzi...w tym tatę z synem, na rowerze.
Dialog był taki:
-Syn: Tato, nie wjechałem dzisiaj w żadną kałużę, w żadną!!
-Ojciec: To gratuluję Ci!
-Syn: Tato uważaj! Czeka nas jeszcze wiele przygód!
Przez resztę drogi towarzyszył mi wielki uśmiech na twarzy, a w efekcie i mi się przygody udzieliły.
Miałam okazję sfotografować lądujący niespodziewanie w środku pola szybowiec!
Przypomniałam sobie: przecież jestem SZCZĘŚCIARĄ!!!
:):):)
Dodam jeszcze piosenkę, która oddaje klimat tych dwóch niedziel : http://www.youtube.com/watch?v=Jtv1Qx2uOvU
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz